Jest ładna, jest dynamiczna, ma całkiem sporą taktyczną głębię i jest za darmo. Powtórzmy to głośniej - Battlefield Heroes JEST ZA DARMO.

Tak dobrze gracze sieciowi chyba jeszcze nigdy nie mieli. Niech nikogo nie zmyli kreskówkowa stylistyka postaci i okrąglutkie kształty wojennych maszyn - Battlefield Heroes to hardkorowa strzelnina. Choć pokazuje bohatera zza pleców, to jednak gra się w to jak w rasowego fps-a.



Bohater może należeć do Armii Królewskiej albo Narodowej i być specem w jednej z trzech klas. Choć konflikt jest odrealniony, łatwo poznać przestylizowanych nieco aliantów i nazistów. Strony są zrównoważone i wybór jednej z nich ma znaczenie kosmetyczne. Co innego wybór klasy - tu różnice są zasadnicze.
Żołnierz nadaje się przede wszystkim do otwartej walki. Jest wyposażony w strzelbę i karabinek szturmowy, może rzucać granatami, a w razie potrzeby leczyć siebie i pobliskich kompanów.

Strzelec uzbrojony w ciężki karabin maszynowy najlepiej nadaje się jako wsparcie. Nie jest tak wszechstronny jak żołnierz i w walce na małym dystansie nie radzi sobie tak dobrze, ale dzięki umiejętności tarczy potrafi w razie czego uciec z tarapatów.

Ostatnia klasa to komandos, specjalista od zakradania się za plecy przeciwnika i wsadzania mu kosy pod żebro. Ma karabin snajperski, więc radzi sobie także świetnie na długich dystansach.

Każdą klasą gra się troszkę inaczej i z czasem odkrywam, że odpowiednie zbalansowanie oddziału ułatwia zwycięstwo. Na szczęście na serwerach publicznych, gdzie i tak walczy się głównie o fragi, nie ma to tak wielkiego znaczenia.

Nie ma Battlefielda bez pojazdów. W Heroes są tylko trzy - jeep, samolot i czołg. Jednak każdy z nich ma określone zastosowanie i swoją rolę spełniają wyśmienicie. Dzięki ich obecności starcia nabierają znacznie bardziej taktycznego wymiaru, a walki o flagi robią się tym bardziej dramatyczne. Steruje się przyjemnie i choć czuć, że to zręcznościówka, to z każdym z pojazdów można wiele zrobić. Wystarczy troszkę umiejętności i chwilka ćwiczeń.

Każdego herosa można przerabiać i ulepszać, dokupując mu sprzęt, nowe ciuszki i gadżety. Na serwerach spotkacie i klasycznie wyglądających wojaków, i odjechanych technopiratów o drewnianych nogach. Wrażenie jest dziwaczne, ale pasuje to do konwencji. Ważniejsze jednak, co bohater ma w środku, czyli co udało się odblokować za punkty doświadczenia. Może być to lepsza broń, umiejętność czy nowy obraźliwy gest do pokazywania pokonanemu. Większość przedmiotów można odblokować czasowo, płacąc znacznie mniej.



By graczy nie znudziło w Battlefield Heroes samo wyrzynanie się, autorzy wprowadzili ciekawy system wyzwań. Trzeba na przykład nabić ileś fragów w określonym czasie, zdobyć kilka punktów wskazanym pojazdem w odpowiedni sposób albo po prostu wystarczająco długo nie ginąć. Misji jest masa i dają wiele doświadczenia, więc ze wszech miar warto się ich podejmować.

Mapki są niezwykle estetyczne i przejrzyste i jak przystało na Battlefielda - przemyślnie zaprojektowane. Efekty specjalne są może ździebko ubogie, a tekstury oczywiście nie umywają się do tych z najnowszych strzelanin, ale to przecież darmowa gra w formie plugina do przeglądarki. Quake Live został w każdym razie daleko w tyle.

Ostatnio edytowany przez WTF? (2011-01-20 18:11:26)